niedziela, 19 października 2014

Rozdział 28.

To się działo.

Już dzisiaj miał się odbyć bal maturalny.

I szczerze, byłam cholernie zdenerwowana.

Miałam tylko trzy godziny do przygotowania się. I to wszystko przez moją mamę, która wszystko przeciągnęła. Kazała mi jeszcze raz przymierzyć sukienkę by upewnić się, czy jest odpowiedniej długości, a potem musiałam ją ponownie zdejmować.

- Co, czemu? - zapytałam. Moja mama się na mnie spojrzała - No co? Zrobię ci fryzurę i makijaż.

- Ty to chcesz zrobić? Myślałam, że ja to zrobię..

- Po prostu usiądź na krzesło.

Po dwudziestu minutach, nareszcie usiadłam na to krzesło. Jestem ciekawa, czy pozostałym dziewczynom mamy też pomagały w fryzurze i makijażu. Zapewne nie.

- Okej, zrobione.

To dobrze. Kiedy już mam nałożony eyeliner, oparłam się o krzesło, żeby zrobić fryzurę.

- Myślę, że je wyprostujemy, a lokówką potraktujemy tylko końcówki - zaczęła przegarniać moje włosy, paląc je raz prostownicą, drugi raz lokówką. To nie było zbyt przyjemne.

- Dobrze! Możesz teraz założyć sukienkę.

Wstałam, wzięłam sukienkę i skierowałam się na górę. Założyłam ją ponownie i wygładziłam koronkową górę by ładnie leżała. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze i moje oczy się rozszerzyły.

Wyglądałam ja dziewczyna. Rzeczywiście jak dziewczyna. Moja fryzura i makijaż były ładne, a sukienka - mogę, rzec iż- góra wyglądała całkiem przyzwoicie.

Zamknęłam oczy i odchyliłam głowę do tyłu. Głupi Harry i jego sposób, który naprawdę sprawił, że chcę pójść na bal.

Moja mama zapukała do drzwi - Słonko, wychodź. Harry będzie tutaj za parę minut.

Otworzyłam drzwi, prawie uderzając moją mamę - Uuups, przepraszam.

Machnęłam ręką i wręczyła mi moje szpilki. Wzięłam je niechętnie i założyłam. Poszłyśmy do sklepu i były one jedyną tolerowaną przeze mnie parą jaką znalazłyśmy.

- Ooo, wyglądasz przepięknie! John, chodź tutaj na sekundę - moja mama krzyknęła, kiedy się wyprostowałam.

Mój tata przyszedł i się uśmiechnął - Wow, kochanie wyglądasz olśniewająco.

Wymamrotałam 'dziękuję' w odpowiedzi i spojrzałam na dół na swoją kreację. Czułam się dziwnie w sukience i szpilkach. Ale to był ten rodzaj odmienności jaki lubiłam.

Dzwonek zadzwonił, a moja mama klasnęła w dłonie - Harry, już tu jest!

Ruszyła do salonu, kiedy ja zostałam z tatą. Podał mi plastikową torbę, a ja uniosłam brwi ze zdziwienia.

- W torbie są buty na przebranie, gdyby te ciebie uciskały - odpowiedział. Wzięłam torbę i go przytuliłam - O mój Boże, dziękuje.

Zaśmiał się i mnie puścił - Niech Harry lepiej traktuje cie przyzwoicie. Zaczynam naprawdę lubić tego chłopaka.

Przytaknęłam, kiedy ruszyliśmy w stronę salonu. Pierwszą osobą jaką zobaczyłam była Anne. Stała przed Harrym i poprawiała mu krawat. Kiedy Harry mnie zobaczył strzepnął ręce swojej mamy i uśmiechnął się do mnie.

Podszedł i przytuliliśmy się do siebie.

- Wyglądasz absolutnie wspaniale - zarumieniłam się na jego słowa i schyliłam głowę.

- Myślę, że powinnyśmy zrobić zdjęcia - Anne powiedziała do mojej mamy. Ona się zgodziła i zaczął się ten cały 'fotograficzny proces'.

- Nie myślę, bym kiedykolwiek chciał to zrobić ponownie - Harry wyszeptał , kiedy wyszliśmy z mojego domu. Westchnęłam i przytaknęłam - Tak, to trwało wiecznie. Musieli zrobić około dwudziestu zdjęć.

Harry otworzył przede mną drzwi i kiedy weszłam, zaczęłam obserwować jak podąża w stronę  miejsca kierowcy. Wyglądał naprawdę dobrze. Po pierwsze jego włosy były ujarzmione i nie byłam do końca pewna czy mi się to podoba czy nie.

- Uh.. mam coś dla ciebie - otworzył schowek w samochodzie i sięgnął pudełko, otwierając je.

- Kwiatek na rękę?

Tak. Ja.. zamówiłem go parę dni temu i pasuje nawet do twojej sukienki.

Wyciągnęłam ostrożnie rękę, a on delikatnie włożył go na mój nadgarstek. Złapał moją dłoń i pocałował ją jak to przystało na prawdziwego dżentelmena.

- Okej - zaśmiałam się - Jedźmy, jeśli nie chcemy się spóźnić.

Uruchomił samochód i wyjechał z podjazdu - Co to jest? - zapytał się , kiedy dostrzegł plastikową torbę.

- Tylko para butów na zmianę - zaczęłam bawić się kolczykami w moich uszach. Były małe i czarne. Idealnie pasowały do sukienki.

- Twoja sukienka jest bardzo ładna - powiedział Harry, spoglądając na mnie kątem oka - Wyglądasz niesamowicie.

Moje policzki się zaczerwieniły i wymamrotałam 'dziękuje'. Harry się zaśmiał, kiedy byliśmy już na miejscu. Szkoła zdecydowała wyprawić bal w klubie country. Cieszę się, że nie jest na zewnątrz, bo było naprawdę zimno.

Harry otworzył przede mną drzwi i złapał mnie za rękę, kiedy wysiadłam z samochodu . Kiedy już znaleźliśmy się na sali, niemal jęknęłam. Prawie wszystkie sukienki były takie same. Ale byłam zaskoczona, że przynajmniej były w innych kolorach. Jestem pewna, że byłam jedyną dziewczyną, która założyła sukienkę, która jest częściowo czarna.

- Chcesz zatańczyć? - zapytał się Harry, kiedy staliśmy w kącie przez parę minut. Potrząsnęłam przecząco głową, a on wydął wargę - Czemu nie?

- Nie jestem dobrą tancerką.

- No dalej. Możemy się tylko kołysać jeśli chcesz - przekonywał mnie. Więc przez jakiś czas się 'kołysaliśmy' tak przynajmniej przypuszczam. A potem zaczęli puszczać wolne kawałki. Harry oparł ręce na mojej tali, kiedy ja niezdarnie umieściłam ręce na jego szyi.

- Nie spinaj się, Ella - zaśmiał się - To tylko ja.

Zrelaksowałam się i położyłam swoją głowę na jego ramieniu - Dziękuje za zaproszenie mnie.

Poczułam jego pocałunek na czubku mojej głowy - Dziękuje za przyjęcie mojego zaproszenia.

- Okej, nie pozwólmy by ten dzień okazał się tandetnym - zaśmiał się wręcz nerwowo, więc spojrzałam się niego.

- Wszystko ok? - zapytałam się go. Wzruszył ramionami i odchrząknął.

- Myślisz, że byłby to nieodpowiedni czas, by powiedzieć, że cie kocham?

**********

AKSJSHKDH nie wierzę, to się stało.
Mam duży zanik weny lub chcę rozpaczliwie przeciągnąć ten fanfik. Sądzę, że to i to. Wciąż to do mnie nie dochodzi, że  tylko dwa rozdziały i koniec. Wiem, że pewnie już macie dość tej paplaniny, ale to dla mnie wspaniałe. Jeszcze nigdy tak daleko z żadnym opowiadaniem nie zaszłam. Zawsze kończyłam na 2-3 rozdziałach i usuwałam bloga, a tutaj już prawie koniec.
Nie będę was już męczyć!
Do następnego razu.

Kocham was wszystkich,
Klaudia.











1 komentarz:

  1. On wyznał jej miłość nskaknak *.*
    Będę tęsknić za tym fafikiem ;c

    OdpowiedzUsuń