Harry podwiózł mnie do domu i pocałował w policzek na pożegnanie, po czym weszłam na środka. Moja mama siedziała na kanapie z uśmiechem na twarzy.
- Więc.. gdzie byliście z Harrym?
- Byliśmy na lodowisku.
- W tym mieście? - zapytała.
Potrząsnęłam głową - Nie, w innym mieście.
Skinęła głową - Więc, teraz się umawiacie?
- Nie!
- Czemu nie? - spojrzała zmieszana.
- Czemu nie? Jesteśmy tylko przyjaciółmi - uzasadniłam.
- Nie jesteście tylko przyjaciółmi. Ariella, jesteś ślepa.
Skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej - Nie jestem.
- On cię lubi - stwierdziła.
Poczułam jak moje policzki się ogrzewają - Nie, nie lubi.
- On cię naprawdę lubi - powiedziała, brzmiąc jak typowa szkolna dziewczyna.
- Odbija ci, idę do łóżka. Powiedz tacie 'dobranoc'.
- Dobrze, ale pamiętaj co ci powiedziałam.
- Jasne.
Wzięłam prysznic, przebrałam się w piżamę i weszłam do łóżka. Widziałam jak cień Harrego porusza się po jego pokoju dopóki nie przestał i zgasił światło.
Może mnie lubił. Albo byliśmy bardzo bliskimi przyjaciółmi. Czemu w ogóle nad tym rozmyślałam? Może powinnam zacząć się przejmować tym, że ja go lubię zamiast zastanawiać się czy on mnie lubi?
Przewróciłam się i zamknęłam oczy. Dlatego właśnie nie chciałam zaprzyjaźnić się z Harrym.
----------
- Harry zadzwonił i zapytał się czy możesz się z nim spotkać - powiedziała moja mama podczas śniadania. Mój tata spojrzał znad swojego talerza i uniósł brew ze zdziwienia.
- Czemu? Ma przecież mój numer - wymamrotałam.
- Powiedziałam mu, że możesz.
- Ale miałam ci dzisiaj pomóc ze zwierzętami..
- Będzie dobrze. Harry będzie tutaj za dwadzieścia minut.
Szybko wstałam z mojego krzesła i włożyłam talerz do zlewu, po czym ruszyłam po schodach na górę. Ponieważ było zimno, zdecydowałam się założyć sweter z dżinsami i moimi tenisówkami. Wyczesałam moje włosy i zaplotłam je w warkocz. Chwyciłam swój telefon i już wiedziałam, czemu Harry dzwonił na stacjonarny, mój był wyłączony. Uups.
W tym samym czasie, kiedy opuszczałam swój pokój, pojawił się Harry.
- Hej - uśmiechnął się i przytulił się.
Zeszliśmy po schodach, pożegnałam się z rodzicami po czym opuściliśmy mój dom.
- Więc, gdzie jedziemy? - zapytałam, wchodząc do auta.
- W pewne miejsce, nie wiem. Nie byłem jeszcze na mieście, więc może pokażesz mi jakieś sklepy - był niezdecydowany, kiedy to mówił, bo wiedział, że nie znoszę tego miasta.
- Jasne.
Spojrzał zaskoczony - Oh, w porządku. Dzięki, tak myślę.
- Ale musisz coś dla mnie zrobić.
- Co to jest? - spojrzał na mnie.
- Jeśli zobaczysz kogoś z naszej szkoły, nie odzywaj się do nich. To znaczy, możesz się odezwać, jeśli chcesz. To dlatego, że oni będą myśleli, że będziesz chciał się z nimi zaprzyjaźnić, co by było w porządku, gdybyś chciał się z nimi zaprzyjaźnić - plątałam się w słowach.
Harry się uśmiechnął - Nie planowałem tego robić.
- Aha - zapadła cisza, podczas gdy on jechał. Zaczęłam bawić się jego płytami cd, które miał w samochodzie.
- Masz tutaj Katy Perry? - trzymałam jedną z płyt cd.
Chwycił ją i rzucił na tylne siedzenie - To mojej siostry.
Zaśmiałam się - Okej.
Włożyłam losową płytę do odtwarzacza i odchyliłam się do tyłu, zadowolona z tego co aktualnie grało. Zaparkował samochód parę minut później, wysiadł i pobiegł do mojej strony samochodu.
- Um, dzięki. Więc.. gdzie chcesz iść najpierw?
- Uh..
Wskazałam na parę sklepów - To sklep odzieżowy do którego chodzi każdy, ale jest tam szalenie drogo. To jest sklep sportowy i sądzę, iż mają ładne rzeczy. To kawiarnia, a tam dalej zapewne jest jeszcze z dziesięć sklepów więcej.
- Idziemy do sportowego?
Przytakuję - Jasne, potrzebuję nową parę dresów.
- Rzeczywiście chodzisz do tego sklepu?
- Nie, ale moi rodzice tak.
Pokiwał głową i popchnął drzwi. Mężczyzna przy kasie przywitał nas z uśmiechem. Od razu podeszłam do spodni dresowych i zaczęłam w nich przebierać.
- Nosisz męskie dresy?
- Tak - odwróciłam wzrok od ciuchów na wieszakach - damskie mi się nie podobają, bo są zazwyczaj różowe.
Po tym Harry gdzieś zniknął. Wybrałam parę par dresów i poszłam go szukać. Kiedy go znalazłam, wybierał pomiędzy dwoma kapeluszami.
- Ten czarny.
Odwrócił się do mnie - Co?
- Podoba mi się ten czarny.
Odłożył ten drugi i udał się w stronę kasy. Wyciągnął rękę i spojrzał się na nią zdezorientowany.
- Daj mi swoje ubrania. Zapłacę za nie.
Szybko potrząsnęłam głową - Nie, to się nie wydarzy, płacę za siebie.
Westchnął i pozwolił mi zapłacić za siebie. Skończyliśmy zakupy po trzech godzinach ( co w zasadzie nie było zakupami, tylko rozglądaniem się), po czym Harry zabrał mnie do restauracji.
Usiedliśmy i zamówiliśmy. Byliśmy zaskoczeni, kiedy zobaczyliśmy chłopaka z naszej szkoły, który przyjmował od kogoś zamówienie.
Bawiłam się moimi dłońmi i spoglądałam na Harrego. Wyglądał dzisiaj naprawdę dobrze. Cóż, codziennie wyglądał bardzo dobrze, ale dzisiaj wyglądasz troszkę inaczej, bardziej doroślej.
- Harry, lubisz mnie? - wyrwało mi się, natychmiast zasłoniłam moje usta dłonią.
Dobra robota, idioto.
- Co?
- Nic, nieważne. Zapomnij, że coś powiedziałam.
- Nie, powiedz mi co miałaś na myśli - pochylił się i splótł nasze ręce.
- Więc, moja mama powiedziała, że mnie lubisz, a ja właśnie chciałam się zapytać. Ale pewnie nie, ponieważ jesteś Harry, a ja Ariella i byłam dla ciebie naprawdę podła, kiedy tutaj przybyłeś. Fajne by było gdyby tak, bo jesteśmy przyjaciółmi i nawet jak mnie nie lubisz, nie chcę niczego zepsuć. Jesteś aktualnie moim pierwszym, prawdziwym przyjacielem od lat i zapewne to zepsułam. I mam nadzieję, że to nie wpłynie na naszą przyjaźń albo coś, ale myślę, że jesteś atrakcyjny i o mój boże, pewno wszystko zepsułam.
Oczy Harrego były rozszerzone, gdy oparł się o krzesło.
Dobra robota, Ariella, zepsułaś wszystko.
Nagle ponownie się pochylił i chwycił naszyjnik zwisający z mojej szyi.
- Nie bez powodu, dałem ci ten naszyjnik - powiedział cicho, po czym złożył mały pocałunek na moich ustach.
************
I się stało ;o *.*. ASLKDLKSJFLK. ( po 17 rozdziałach czekania hihi)
Udało mi się dodać jeszcze dzisiaj rozdział ;)
Następny będzie jakoś w przyszłym tygodniu :)
Miło, jakbyście zostawili słowo w komentarzu.
Klaudia. :)
EDIT: Wpadłam na pomysł 'Weekendu z Winterem'. Począwszy od jutra, codziennie przez weekend będą dodawane w rozdziały. W niedziele rozdział specjalny i małe ogłoszonko ;). To takie małe wynagrodzenie przez 4 dni nieobecności. Do jutra!
Omg omg omg !!! Mogłabyś dedykować mi następny rozdział ? A tak po za tym too jaaaaaaaa ona to mu powiedziała :O
OdpowiedzUsuńOMG!!! *-* Czekam na next <3
OdpowiedzUsuń@IWantTommo
OMG! ♥
OdpowiedzUsuńJedno wielkie WOW! ♥
Nie mogę się doczekać kolejnego! ♥
Zapraszam również do siebie :) Będzie mi bardzo miło :)
http://come-back-to-me-eff.blogspot.com/