wtorek, 12 sierpnia 2014

Rozdział 9

- Ooo spotykamy się ponownie - Harry powiedział, kiedy mnie zobaczył. Trąciłam go lekko ramieniem - Zamknij się, głupku.


Harry zaśmiał się i odwrócił do mojej mamy - Miło panią znowu widzieć, pani Thompson.


Moja mama przytaknęła i uśmiechnęła się - Proszę, mów mi Lauren.


Harry spojrzał na mnie i wzruszył ramionami, podchodząc bliżej do mojego taty.


Wyciągnął do jego rękę , uśmiechając się czarująco - Jestem Harry.


- Wiem.


Zaskakująco, mój tata się uśmiechnął i potrząsnął jego rękę.


Harry wszedł ze mną do środka. Podniosłam ze zdziwieniem brwi na mężczyznę wychodzącego z kuchni.


- Jestem Robin - uśmiechnął się do moich rodziców.


Harry niespodziewanie złapał moją rękę i pociągnął w stronę swojego pokoju.


- Witaj z powrotem - powiedział.


Harry wprowadził mnie do pokoju, usiadłam na jego łóżku.


- Kim był ten mężczyzna?


- To mój ojczym.


- Więc cześć.


Głupek



- Cześć.


Harry zaczął się wiercić zanim otworzył usta - Więc, to bardzo zadziwiające - cóż, może nie zadziwiające. Jak wiele osób woli wierzyć albo chociaż się modlić, że..


- Harry Edwardzie Stylesie, proszę zejść na dół.


Harry fuknął i zabrał mnie na dół, mamrocząc do siebie.


- Co tam gadasz?


- Nic, nie musisz się tym przejmować.


Wydawał się być przez sekundę wkurzony, zanim się do mnie nie uśmiechnął.


- Chodźmy, zanim moja mama mnie zabije.


---------


Siedziałam obok Harrego, obiad był już gotowy. Zaczął trącać mnie łokciem.


Czułam się z tym niewygodnie, nakładając jedzenie na talerz. Harry uniósł na mnie brwi ze zdziwienia, przez co otworzyłam usta - Co?


- Jesteś pewna, że zjesz to wszystko? Jesteś przecież drobną dziewczyną - dociął szybko.


- Jakoś to zmieszczę - szepnęłam.


Kiedy spojrzałam na naszych rodziców, oni rozmawiali między sobą, więc zapytałam Harrego co takiego chciał mi wcześniej powiedzieć.


- To nie było nic ważnego, zapomnij o tym.


Wiedziałam, że kłamał, ale nie chciałam go męczyć, bo wyglądał tak spokojnie.


- Więc spotykacie się ze sobą?


W tym momencie zaczęłam się dusić.


Harry klepał mnie plecach, kiedy kaszlałam. Kiedy nareszcie skończyłam, moja twarz była cała czerwona. Mam nadzieję, że domyślili się przez co to było, ponieważ prawie umarłam ( nie dosłownie) - ale też nie byłoby to złym słowem.


- Wszystko w porządku?- moja mama i mama Harrego zapytały się.


- Tak, tak wszystko w porządku.


Każdy spojrzał się na mnie i uśmiechnął, pozwalając myśleć, że wszystko ok.


Harry zaczął dławić się śmiechem, a ja spojrzałam się na niego. Szybko skończył, kiedy zauważył, że jestem na niego wkurzona.


- Przepraszam - powiedział, patrząc w dół.


Wiem, że jestem na niego zła, ale i tak złapałam jego dłoń.


- Aktualnie się nie spotykamy - Harry szybko powiedział.


- To nie wstyd - powiedziała moja mama - Oboje byście tworzyli naprawdę ładną parę.


Spojrzała się na mnie z uśmiechem, kiedy ja odwróciłam się z różowym kolorem na twarzy.


Było jeszcze gorzej, kiedy każdy przyznał jej rację.


Jeśli moja twarz będzie bardziej czerwona to wybuchnę.



Mogę być pewna, że Harry miał ten sam kolor twarzy co ja.


- Dobra, przestańcie - Harry wymamrotał.


Nasi rodzice zaczęli się śmiać i kontynuowali jedzenie.


Naprawdę, to najbardziej niezręczny obiad na którym byłam.


----------


- Cóż, był to bardzo obfitujący w wydarzenia, obiad - Harry mamroczę, kiedy zbieramy talerze.


- Wiem - wymamrotałam w odpowiedzi, wzdychając.


Podniósł talerze i zaniósł do zlewu.


- Potrzebujesz pomocy w myciu naczyń?
 
- Pewnie.


Parę minut później, puszczaliśmy sobie banki z płynu do naczyń.


- Dobra, dobra - powiedziałam, chichocząc - Musimy umyć te naczynia.


Harry zaśmiał się i przytaknął - Okej.


Skończyliśmy myć naczynia, śmiejąc się przez cały czas.


- Nie musiałaś słonko myć tych naczyń - Anne do mnie powiedziała.


Uśmiechnęłam się - Wiem, ale chciałam pomóc.


Uśmiechnęła się do mnie, kiedy moja mama weszła do pomieszczenia.


- Musimy iść, oboje spotkacie się jutro w szkole. Było nam bardzo miło was spotkać.


Mój tata uścisnął dłoń z Harrym i Robinem, kiedy Anne uśmiechnęła się do mojej mamy.


Przytuliłam Harrego, pocałował mnie w policzek zanim wyszliśmy.
**********
Co chciał jej powiedzieć? :o
Macie obiecany rozdział :)
Przypominam o zakładce "Informowani", dzięki której będzie informowani o następnych rozdziałach.
Następny - postaram się jutro ( środa)


Klaudia.


4 komentarze:

  1. Pierwsze co przyszło mi na myśl o co chce ją zapytać to, to czy Ariella może być jego dziewczyną. I mam nadzieję, że to niedługo stanie się w tym FF rzeczywistością :3

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ty jedna kasiu <3.
    Uwielbiam twojego bloga w każdym FF
    Harry to ten niebezpievzny BadBoy a tu jest inaczej kocham i chcę bext <3

    OdpowiedzUsuń
  3. aa next love love <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Najladniejszy moment jesteście parą xD fajny rozdział życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń