piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział 7

 
- Więc, co ciekawego robisz w tym domu? Oczywiście oprócz prześladowania mnie - leżałam na łóżku Harrego w pozycji na brzuchu. Co było złym pomysłem, ponieważ dużo zjadłam a teraz mój brzuch cierpiał.


- Zazwyczaj tutaj nie przebywam, jak już to, żeby się tylko przespać - Harry wzruszył ramionami.


- Okej, więc coś znajdę - powiedziałam schodząc z łóżka.


Zaczęłam węszyć w jego pokoju i zaskakująco Harry siedział cicho. Dopóki nie znalazłam czarnej książki na jego szafce.


- Ej, nie dotykaj tego - Harry szybko wstał i wyrwał mi książkę z rąk. Zmarszczyłam brwi, nigdy bym nie przypuszczała, że Harry tak straci nad sobą kontrolę. Odłożył książkę na swoje miejsce z furią wypisaną na twarzy.


- Przepraszam, nie powinnam była węszyć. Pójdę już do domu - złapałam szybko moje mokre ciuchy.


Harry szybko się odwrócił i zaczął mnie przepraszać - Nie chodziło mi o to,że..

-Wiem o co chodziło. Jest okej, przysięgam. To ja powinnam przepraszać. Nie powinnam szpiegować w czyimś pokoju.


Pomimo prostestów Harrego, założyłam moje buty - Pa Harry.

 
Wyszłam z jego pokoju kierując się w strone drzwi frontowych, zatrzymując się by pożegnac się z mamą Harrego.


- Do widzenia pani Styles.


- Mów mi Anne. Nie jestem jeszcze wystarczająco stara by tak się do mnie zwracać. Nie chcesz jeszcze zostać?


- Muszę iść do domu, moi rodzice się pewno martwią. Mam nadzieje, że zobaczymy się już niedługo - uśmiechnęłam się zanim wyszłam przez drzwi.


Była to chyba zła decyzja, ponieważ padało jak nigdy wcześniej.


Kiedy byłam w połowie drogi do mojego podwórka, usłyszałam jak ktoś woła moje imię. Wiedziałam, że to jest Harry, dlatego tylko odwróciłam się przez ramię.


Zamierzam być jutro bardzo chora.


- Co?


Harry zatrzymał sie naprzeciwko mnie i po prostu mnie przytulił.


- Przyszedłeś tylko po to, żeby mnie przytulić?


- Cóż... tak.


- Jesteś idiotą -wymamrotałam w jego szyję.


Wiem - wymamrotał w odpowiedzi.

----------

- Wiem, gdzie ty byłaś - powiedziała moja mama, kiedy weszłam do środka. Moje oczy się lekko rozszerzyły, myśląc, że mama pewno zobaczyła jak Harry mnie przytulił. Pewno już zakłada, że jesteśmy parą.


Co by nie było takie złe.


- Ooo.


- Tak się ciesze znalazłaś sobie przyjaciół. I ten chłopak jest naprawdę fajny.


Uśmiechnęłam się i skierowałam w stronę schodów.


-O i Ariella. Kiedy pada,proszę bierz ze sobą parasolkę. Zapalenie płuc nie jest przyjemną chorobą.


Uśmiechnęłam się i przytaknęłam idąc w stronę swojego pokoju.


Zmieniłam moje mokre ubrania - cóż Harrego mokre ubrania. Muszę mu je jutro oddać.


Zanim poszłam spać mogę przysiąc, że widziałam jak Harry szybko opuszcza żaluzje.
***********
Mimo małej sprzeczki i tak było słodko z tym hugiem *.*
Niestety rozdziały przetłumaczone mi się kończą i niedługo będziecie na "bieżąco". Postanowiłam ustalić, kiedy będą rozdziały. Co powiecie na środy i soboty( może to jeszcze ulec zmianie ze względu na mój plan). Powiedzcie co o tym myślicie.
Następny - jutro

+Byłoby miło gdybyście komentowali :)

EDIT: Niestety następny rozdział pojawi się jutro bardzo wieczorem, albo w poniedziałek. Przepraszam ;'(

Klaudia

 

2 komentarze:

  1. Pierwsza :3 Rozdział genialny <3 Uwielbiam tego bloga :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze ja wolę jeżeli rozdziały będą dodawane w określone dni, niż żeby być na bieżąco :D

    Czy tylko mnie ciekawi co w tej książce Harry ukrywa przed nią? :D

    OdpowiedzUsuń