środa, 6 sierpnia 2014

Rozdział 5

Spojrzałam na Harrego, kiedy stanęliśmy naprzeciwko budynku. W środku wyglądał na bardzo mały i przytulny.

- Zabrałeś mnie do kawiarni?

Mina Harrego zrzędła, zaczął mnie przepraszać. Szybko chwyciłam go za sweter i zaczęłam go ciągnąć.

- Harry, jest dobrze. Nie jestem zdenerwowana, kocham kawiarnie.

Harry przestał mówić i się uśmiechnął, sprawiając także uśmiech na mojej twarzy.

- Okej, chodźmy do środka.

Harry otworzył przede mną drzwi. Weszłam i znalazłam się w środku.

- Jest fajne, czyż nie? - Harry pojawił się obok mnie.

Moje oczy wędrowały od świateł zwisających z sufitu do świeczek umieszczonych na wysokich stolikach. Słyszałam słabą muzykę wydobywającą się z głośników.

- Jasne.

Harry zaśmiał się cicho i pociągnął mnie w stronę baru, żeby złożyć zamówienie. Nie zwracałam większej uwagi na to, co się dzieje, więc przypuszczam, że zamówił za mnie.

Harry zaprowadził mnie do jednego ze stolików i usiedliśmy. Musiałam stanąć na palcach, żeby dosięgnąć siedzenia, przez co Harry się śmiał.

-Jaki jest twój ulubiony kolor?- Harry nagle zapytał.

Pomyślałam sekundę nad odpowiedzią zanim powiedziałam -  Miętowy.

- Zwierzę?

- Kotki.

Zanim Harry mógł coś jeszcze powiedzieć, pojawiła się kobieta z tacą pełną jedzenia i dwoma szklankami. Rzuciła nam uśmiech i odeszła.

Wzięłam jedną szklankę i powąchałam.

- Harry, to orzech laskowy?

Harry przytaknął i zmarszczył brwi - Czemu?

- Jestem na to uczulona.

- Cholera, przepraszam. Weź moją - Harry zabrał mi szklankę z ręki i dał mi swoją.

- Jest dobrze, Harry. Dzięki za chęci - powiedziałam, kiedy wąchałam kawę. Francuska wanilia, moja ulubiona.

Spojrzałam dookoła tacy by zobaczyć pączka i wszystkie typy słodkiego jedzenia. Złapałam babeczkę i zaczęłam ją przeżuwać.

- Jesteś uczulona na orzechy laskowe, są one przecież składnikiem ciastek. Nie jest to w zasadzie to samo?- zapytał zmartwiony.

- Nie wszędzie muszą być. Orzechy laskowe są dodawane w paru rzeczach, nie wszystkich.

Harry przytaknął i złapał ciastko z tacy.

- Dlaczego wybrałeś to miejsce?- zapytałam zaciekawiona, czemu zabrał mnie do kawiarni.

- Cóż, chciałem czegoś się o tobie dowiedzieć, ponieważ ty nic nie wiesz o mnie, ani ja nic nie wiem o tobie - czułam jakby czegoś brakowało w jego wypowiedzi.

Przytaknęłam - Jaki jest twój ulubiony kolor?

- Czerwony.

- Zwierzę?

- Kotki, jak twoje.

Uśmiechnęłam się do siebie i zachichotałam cicho.

Harry wyglądał na zmieszanego - Co?

- Nic tylko masz 6 stóp* wysokości, co wygląda jako rodzaj zastraszenia, a ty mówisz "kotki".

Harry potrząsnął głową z uśmiechem - Cokolwiek.

Ja i Harry kontynuowaliśmy zadawania sobie różnych pytań przez następną godzinę. Dowiedziałam się, że Harry jest ode mnie starszy o osiem miesięcy i, że przeprowadził się tutaj, ponieważ jego szkoła spłonęła. Myślę, że to straszne, ale Harry tylko wzruszył ramionami i stwierdził - Cieszę się, że tutaj przeprowadziłem.

Kiedy wyszliśmy z kawiarni, niebo było gotowe by popaść w ciemność z szarawego niebieskiego koloru. Śnieg padał bardziej niż kiedykolwiek.

Harry wziął moją rękę i splótł nasze palce zanim jeszcze zdążyłam schować je do kieszeni mojej kurtki. Próbowałam trzymać uśmiech dla siebie, kiedy szliśmy.

Ja i Harry szliśmy w ciszy dopóki się nie odezwał.

- Dlaczego nie lubisz osób ze szkoły?

Obdarzyłam Harrego spojrzeniem, zanim odpowiedziałam.

- Wszyscy z tej szkoły są tacy sami. Dziewczyny zakładają spódniczki, Cheerleaderki zakładają swoje kostiumy. A chłopacy zakładają jeansy i futbolowe koszulki.

- Mamy drużynę futbolową?

- Tak, jak mogłeś tego nie zauważyć?

Harry wzruszył ramionami- Nie zwracam na nich uwagi.

- Ooo.

- Jestem tylko niską dziewczyną, która nosi jeansy do szkoły.

- U nas w szkole są niskie dziewczyny- broni mnie Harry.

- Najniższa dziewczyna obok mnie ma 5 stóp i 6 cali**.

- To tylko 3*** wcale wyżej od ciebie. Daj spokój, nie rozumiem cię lubię w tobie to, że jesteś niska i inna.

Szturchnęłam go ramieniem z uśmiechem, powodując, że odpłacił mi się tym samym.

- Przypuszczam, że wiem dlaczego ich nie lubisz. Myślę, że to bardzo irytujące, widzieć jak ludzie robią wszystko to samo, codziennie.

Przytaknęłam, zgadzając się z nim, kiedy szliśmy chodnikiem.

- Masz samochód? - zapytałam pamiętając jak powiedział mi, że ma prawko, po czym zaczął się śmiać, ponieważ przyznałam, że ja nie mam.

- Tak, ale chodzenie z tobą jest bardziej ciekawsze - powiedział, powodując włączenie się mojego różowego koloru na jego komplement.

Niespodziewanie stanęłam i wyciągnęłam rękę, pozwalając by płatki śniegu spadły na moją dłoń. Harry również się zatrzymał i patrzył na mnie.

Wytknęłam język i zaśmiałam się, kiedy płatki zaczęły na nim opadać. Pochyliłam się i napisałam moje i Harrego imię z uśmiechniętą buźką.

Kiedy wstałam, Harry pociągnął mnie w swoją stronę. Oddech zatrzymał mi się na sekundę, obawiając się co może się za chwilę stać.

Harry pochylił się powoli i zanim jego usta dotknęły moich ,poczułam coś zimnego i mokrego uderzającego w mój policzek. Śnieżna kula.

Harry się zaśmiał i odwrócił się, uciekając. Ruszyłam w pogoń za nim, także się śmiejąc. Kiedy byłam wystarczająco blisko,wskoczyłam na jego plecy.

Owinęłam jego ręce naokoło jego szyi, kiedy znowu zaczął iść. Zeskoczyłam z jego pleców, kiedy ponownie złapał mnie za rękę.

- Dalej Ella, muszę Ciebie odstawić do domu zanim zrobi się ciemno.

- Ella? - zapytałam.

Policzki Harrego, były otoczone różem, kiedy wzruszył ramionami.

- To pasuje.

***********
stopa angielska-   angielska jednostka długości
* ok. 1,82 m
** ok. 1,65 m
*** ok. 7,5 cm ( ok. 1,57/8 ma Ariella )


Prawie się pocałowali *o*
Chciałabym podziękować za 5 komentarzy pod poprzednim rozdziałem, jesteście niesamowici.
Każdy, nawet mały komentarz jest dla mnie ważny.
Przypominam o zakładce "Informowani" , jeśli chcecie być na bieżąco :) Następny - jutro.
+ fajnie by było jakbyście pobili swój rekord na komentarze pod rozdziałem :).


Klaudia

5 komentarzy:

  1. Czy jutro w godzinach wieczornych mozemy spodziewac sie kolejnego rozdzialu ? Bo bardzo podoba mi sie to opowiadanie, jaki i sposob, w jaki je tlumaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, może nawet wcześniej niż wieczorem :). Dziękuje za taki pochlebny komentarz na temat mojego tłumaczenia *.*

      Usuń
  2. Koleżanka pokazała mi ten blog i się w nim po prostu zakochałam :3 Uwielbiam Cię :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziewczyny dajemy :p pobijemy ten rekord :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne!! Nie mogę się doczekać next *.*

    OdpowiedzUsuń