piątek, 29 sierpnia 2014

Rozdział 14

- Myślę, że powinniśmy urządzić sobie wieczór filmowy - powiedział Harry, kiedy zaparkował auto przed szkołą.

- Wieczór filmowy?


- Tak, jest piątek, a my ewidentnie nie mamy co robić.


- Mówisz tak jakbyśmy nie mieli życia - wywróciłam na niego oczyma.


- Ale Ella, my nie mamy życia.


- Więc... - uśmiechnęłam się do niego.


- Więc możemy sobie taki jeden urządzić czy nie?


- Oczywiście, zgadzam się.


Zaśmiałam się na ekscytację Harrego i wyszłam z auta. Podszedł do mnie - Miejmy ten dzień z głowy.


----------


Po łagodnych spojrzeniach i szeptach w naszą stronę, skończył się ten szkolny dzień. Wybrałam się z Harrym po jedzenie na dzisiejszy wieczór.


- Co planujesz kupić? - zapytałam się jego. Wzruszył ramionami - Tylko to co uznamy za potrzebne.


Pociągnęłam go w stronę alejki - Cóż, potrzebujemy popcorn. I cztery paczki chipsów ziemniaczanych wraz ze słodyczami.


- Mogę kupić słodycze.


- Umowa stoi.


- Nie wiem jak ty, ale ja mam ochotę na trochę babeczek czekoladowych*, kup składniki. Oraz mix innych ciasteczek - Harry przytaknął i rozdzieliliśmy się by iść po nasze rzeczy.


Chwyciłam popcorn i parę paczek chipsów, zanim nie złapałam się za podbródek. Harry kupował słodycze, składniki na babeczki i inne ciastka.


Czego więcej potrzebujemy?


Spotkałam Harrego przy następnym regale, trzymał koszyk wypełniony słodyczami i rozmawiał przez telefon.


- Tak, to jest, dzięki - odłożył słuchawkę i spojrzał na mnie uśmiechając się - Co to za wieczór filmowy bez pizzy?


Uśmiechnęłam się do niego - Co tam wziąłeś?


- Więc.. misiowe żelki, snickersy, twixy, batoniki Hersey**, kwaśne słomki ***, normalne skittlesy i te kwaśne, żelki z robaczkami, twizzles*****. I mam też ten twój mix ciastek i pizza na nas czeka. A co ty wzięłaś?


- Nie tak dużo jak ty, tylko popcorn i parę paczek chipsów.


- Guzdrała - dociął mi.


- Dobrze to wiem.


Dotarliśmy do kasy i westchnęłam, kiedy zdałam sobie sprawę, że zostawiłam moją torebkę w aucie.


- Ja..


- Ja płacę - Harry mi przerwał, patrząc na mnie kątem oka.


- Ooo - powiedziałam cicho - Okej.


Wzięłam parę toreb, a Harry otworzył przede mną drzwi. Kiedy umieściliśmy torby w bagażniku, zaczęłam Harrego podpuszczać, by przyspieszył.


- Ella, mogę jechać tylko tak szybko - roześmiał się.


Skrzywiłam się figlarnie, a on dźgnął mnie w policzki, śmiejąc się do siebie. Podjechaliśmy pod jego do domu, a ja mu powiedziałam, że idę do siebie by poinformować mamę o naszych planach i zmienić ubranie.


- Cześć, idę do Harrego, może być? Urządzamy sobie wieczór filmowy.


Moja mama westchnęła - Przypuszczam, że tak. Tylko nie róbcie niczego nielegalnego.


Tak, bo jestem takim buntownikiem.


Przytuliłam ją, po czym poszłam do góry by przebrać się w koszulkę i spodnie dresowe.


- Powiedz tacie 'dobrej nocy'- powiedziałam jej, kiedy otworzyłam.


- Czekaj, czyli zostajesz na noc?


- Tak to jest 'wieczór filmowy', więc pewno w pewnym momencie zaśniemy.


Spojrzała na mnie przez sekundę zanim powiedziała - Okej, powiem mu, kiedy wróci do domu.


W tym samym czasie jak to mówiła, wyszłam z domu.


Było mroźno, więc w zasadzie biegłam do jego drzwi. Harry otworzył drzwi i w pośpiechu wbiegłam do środka.


- Gdzie jest twoja mama?


- Wyszła wraz z Robinem.


- Więc jesteśmy tylko ja i ty?


- Jestem pewien.


Pękłam ze śmiechu, Harry w tym czasie siedział i patrzył się na mnie z dezorientacją.


- Dlaczego powiedziałeś to w ten sposób? - mówię krztusząc się śmiechem.


- Że jak? Powiedziałem tylko 'jestem pewien'


Zaśmiałam się jeszcze bardziej - Przepraszam, ale po prostu powiedziałeś to bardzo zabawnie.


- Można tak powiedzieć... chodź, zaczynamy.


Uspokoiłam się i podążyłam za Harrym do kuchni. Miał już przygotowane składniki do babeczek i wyłożone słodycze.


Wsadziłam ręce w kieszenie moich spodni dresowych i zaczęłam kołysać się na piętach - Co robimy najpierw?


- Babeczki. Kupiłem mleko i jajka.


Wymieszałam wszystkie składniki w misce, kiedy Harry robił wszystko inne.


- Chcesz trochę? - wyciągnęłam łyżkę w jego kierunku, a on potrząsnął głową - Ty weź.


- Jak chcesz - powiedziałam i wzięłam łyżkę do ust.


Rozległo się pukanie do drzwi, a ja wrzuciłam łyżkę do zlewu.


- Pójdę otworzyć - biegnę do drzwi i otwieram je widząc dostawcę pizzy. Uśmiechnął się do mnie i mrugnął - Twoja pizza.


- Dzięki - posyłam mu dziwne spojrzenie, biorę pizze i zamierzam iść po pieniądze.


- Nie, jest dobrze. Jest za darmo tak długo jak tylko będziesz w tych ładnych spodniach dresowych.


Zmrużyłam oczy - to dzię..


- Przepraszam, co powiedziałeś? - Harry pojawia się koło mnie.


Ten chłopak rozszerzył oczy i odkaszlnął by odpowiedzieć - Yyy nic.


- Tak myślę. Właśnie dlatego masz pracę jako zwykły dostawca pizzy - Harry rzucił w niego pieniędzmi i zatrzasnął mu drzwi przed nosem.


- Harry?


- Co?


- To było trochę wredne - mówię mu.


- Zasłużył na to. Powinien wykonywać swoją pracę, a nie flirtować z klientami.


- Dobrze, w porządku. Chodźmy skończyć te babeczki.


-----------


Godzinę później siedzieliśmy rozłożeni na kanapie z pustym talerzem po babeczkach. Ale my dopiero zaczynaliśmy.


- Podaj mi gumowe misie.


- Nie - Harry dalej miał skupiony wzrok na ekranie.


- Czemu? Harry po prostu podaj mi te misie - On potrząsnął głową i przyciągnął je do swojego boku.


- Harry - jęknęłam.


- Ella, bądź cicho.


Prychnęłam i pochyliłam głowę do tyłu, marszcząc brwi, kiedy zobaczyłam, że Harry starał się nie uśmiechać. 

Dlaczego nie może mi ich po prostu podać?

Myślałam nad tym jak je przechwycić. Nie chcę, żebym przegrała tylko dlatego, że jestem zbyt leniwa, ale Harry mi nie pójdzie na rękę.


Pomysł przyszedł mi do głowy, pochyliłam się nad Harrym, próbując mu je wyrwać, ale Harry wyciągnął rękę dalej.


- Harry!


- Co? - zaśmiał się na mój stan frustracji.


Przybliżyłam moją twarz bliżej niego, jego oczy się rozszerzyły, kiedy potarłam mój nos o jego. Nasze usta zbliżały się do siebie i  kiedy prawie się dotknęły, wyrwałam mu torebkę z uścisku i wróciłam na swoje poprzednie miejsce.


- Ale..


- Cii.. staram się oglądać film.


**********


* w oryginale napisane było 'brownies', wyczytałam, że to są babeczki czekoladowe.
** hershey's
*** kwaśne słonki org. sour straws
**** twizzlers 
Wystarczy kliknąć na nazwy i tam wam wyskoczą zdjęcia słodyczy. Niestety nie ma ich dostępnych w Polsce.
____
Jak mogłaś to zrobić, Ella ( ależ ty podstępna hahaha).
My tutaj tak gadamy, że Harry to ten grzeczny, a może dopiero pokaże swoje złe oblicze? XD. Sami wyczytaliście jakie był niegrzeczny i zazdrosny o Elle. Może to dopiero początek?
Mój laptop wrócił wczoraj z nową ładowarką, więc wracam do tłumaczenia :D ( nie musieliście  długo czekać, podziękowania dla firmy Samsung).
Mam dla was niespodziankę, ale to niedługo ;)
Następny - postaram się w tym tygodniu, ale nie obiecuję
+ Wszystkiego najlepszego Liam !!!!!


Klaudia.




2 komentarze:

  1. No więc jestem i komentuję! ♥
    Na początku chciałam bardzo ale to bardzo przeprosić, że nie komentowałam Twoich rozdziałów. Wiem jakie jet to ważne i motywujące i bardzo przepraszam ;cc
    Od teraz obiecuję poprawę! ♥
    Wracając do rozdziału to cudowny! ♥
    Nie mogę się doczekać co wydarzy się dalej! ♥
    Życzę udanego powrotu do szkoły! ♥

    Zapraszam również do siebie :)
    http://come-back-to-me-eff.blogspot.com/
    Pozdrawiam xx
    Do następnego! ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Ella wiedziała jak odwrócić uwagę Harry'ego :D

    Nie mogę się doczekać rozwoju akcji ;3

    OdpowiedzUsuń